- I jak ci
się podobało?- napadł na mnie po treningu Alan. Odłączył się od grupki idących
przed nami siatkarzy.
- Spoko było- przyznałam.- Nie wiedziałam, że tak dobrze
grasz…
- Są lepsi-
odparł skromnie.
- Daj
spokój! Mógłbyś zapisać się do jakiegoś klubu…
- Na razie
nie mam na to głowy- przyznał.- Nauka i w ogóle. Ale kiedyś… Może uda mi się
zagrać w Resovii.
- Marzenia
się spełniają.
- Błąd.
Marzenia się spełnia. Czyli… wierzysz
we mnie?- Albo mi się wydaje, albo w tej chwili się zarumienił. Przyjrzałam mu
się. Tak! Matko, jak to uroczo wygląda…
- Wierzę.
- Dziękuję-
uśmiechnął się.- Nie tylko za to… Że byłaś i w ogóle…- zaczął się plątać.
- Nie
musisz. Miło było zobaczyć, jak grasz. Moim zdaniem Jola też powinna zobaczyć.-
Na wspomnienie o dziewczynie, atmosfera między nami troszkę zgęstniała.
- Ona nie lubi…
- Olka!-
głos mojego przyjaciela rozniósł się po całym korytarzu, jak echo. Zatrzymałam
się w pół kroku.
- Mam
przerąbane…- mruknęłam.
- Jak chcesz,
to go spławię- zaoferował się Alan, zerkając na biegnącego w naszym kierunku
chłopaka.
- Nie!-
zareagowałam.- Po prostu… muszę z nim pogadać. Okej?
- Dobra,
zostawię was samych.- Nie był za bardzo z tego powodu zadowolony, co mnie
zaskoczyło.- To do zobaczenia- uśmiechnął się na odchodne. Nawet nie zdążyłam
odpowiedzieć, kiedy Kuba stanął między nami. Morczewski nie miał nic innego do
zrobienia, jak tylko obrócić się i dołączyć do kolegów z drużyny. Patrzyliśmy
za nimi chwilę, a gdy oddalili się na odpowiednią odległość, by nas nie słyszeli, Kuba wybuchł:
- Co ty
sobie wyobrażasz?!
- Uspokój
się, Kuba…
- Uciekłaś z
ALANEM? Czy ty wiesz, co ty robisz?!
- Kuba! Ja
nigdzie nie uciekłam!
- To jak
inaczej to nazwać? Chłopak oferuje ci wypad na jego trening w czasie lekcji:
jasne, już leci!
- To nie
tak…
- Dlaczego
poszłaś?
- Bo mnie
zaprosił.
- I
oczywiście się zgodziłaś. A Choinka i jej cień jak się dowie, to…
- Mam je w
dupie, Kuba! Alan nigdy jej nie zapraszał na trening! Tak powiedzieli jego
koledzy. Rozumiesz? Mnie zaprosił!
- I co ?
Teraz nagle stałaś się jego ulubienicą?- prychnął wściekły.
-
Oczywiście, że nie! Ale dążymy do przyjaźni.
- To chyba mylisz
pojęcia! ON dąży do wykorzystania ciebie i psychicznie i fizycznie. TY dążysz
tylko do jednego.
-
Mianowicie?- założyłam ręce na piersi.
- Oj, daj
spokój Olka… - westchnął. – Nie masz pojęcia jaki on jest.
- To może
mnie oświecisz? Wciąż powtarzasz to samo:
Nie wiesz, jaki on jest! Nie rozumiesz! Ble, ble, ble. – Naśladowałam jego
głos.
- On cię
wykorzysta ze względu na siatkarzy, zobaczysz.
- Nie kłóćmy
się- poprosiłam.
- Gdybyś
mnie słuchała…
- Słucham.
Tylko, że nie mówisz mi wszystkiego. Uszanowałam fakt, że chcesz coś ukryć
tylko dla siebie. Tylko ty wiesz co. Naprawdę nie mam do ciebie już o to żalu.
Sam kiedyś mi powiesz. Ale błagam! Skoro teraz nie chcesz wyjaśnić, to nie
wtrącaj się!
- Jestem
twoim przyjacielem! Muszę się wtrącać!
- Czyżby?-
uniosłam brew.
- O co
chodzi?
- Jesteś
moim przyjacielem?
-
Oczywiście, że tak głuptasie!- wzniósł ręce do nieba. – Nie rozumiem, jak
możesz w to wątpić!
- Czasem
sama nie wiem, co myślę…- ściszyłam głos opuszczając wzrok na swoje buty.
- Od tego
masz mnie- przytulił mnie. Schowałam głowę w jego różowej koszulce. – Od tego
jestem. Żeby ci przypominać, co masz myśleć. Co jest ważne i ważniejsze. I
chronić cię przed złem tego świata.
- Brzmisz
jak w dennej komedii romantycznej- zachichotałam w jego klatkę piersiową.
- Nie wiem o
czym mówisz- udawał niewiniątko.
- W takim
razie…- odsunęłam się od niego, ale nadal nie wypuszczał mnie z objęć.- Co jest
ważne, a co ważniejsze?
- Teraz dla
ciebie najważniejsza jest sprawa rodzinna. Alan musi zejść na dalszy plan.
- Wiem- skrzywiłam się.- Nie gniewaj się już na mnie, Kuba…
- Nie
mógłbym dłużej- przyznał i pocałował w policzek. Ostatni raz go przytuliłam i
udaliśmy się na ostatnią lekcję tego dnia.
***
- Chłopaki
się skarżą, że nie odwiedzasz nas na treningu- odezwał się Igła. Siedzę właśnie
z rodziną Ignaczaków przy stole i jemy kolację. Igłą niedawno wrócił z siłowni.
- Przeproś
ich ode mnie… Nie miałam czasu ostatnio.- Zaczęłam bawić się tym, co mam na
talerzu.
- Krzysiek,
przecież Ola musi się uczyć!- przypomniała mu Iwona.
- Dwie
godziny odpoczynku dobrze jej zrobią co jakiś czas. Poza tym nie zawsze widzę,
żeby się uczyła…
- Ma również
życie prywatne- odparła kobieta uśmiechając się do mnie. – Dominika, jedz
groszek. Jest zdrowy.
- Jest
niedobry!- zaprotestowała energicznie dziewczynka.
- Nie zawsze
to co dobre jest zdrowe- odezwałam się.
- Dlaczego?-
spytała mała, patrząc na mnie.
- Bo tak
jest, po prostu – wzruszyłam ramionami. Dominika jednak nie była zadowolona
moją odpowiedzią i zaczęła męczyć o to swoją mamę.
- Dobrze się
czujesz?- Nachylił się do mnie Igła, który siedział na honorowym miejscu, po
mojej prawej stronie.
- Tak. Czemu
pytasz?- wyprostowałam się.
- Jesteś
smutna- zauważył. – Coś się stało?
- Nic,
Igła.- Miałam nadzieję, że dał sobie spokój.
- Chodzi o
matmę?- drążył temat.
- Nie!
Czemu?- zdziwiłam się i nabrałam na widelec sałatki.
- Ktoś ci
dokucza? Pokłóciłaś się z Kubą?
- Na miłość
Boską, nie!- syknęłam w jego stronę.
- Więc
chodzi o Alana?- zrobił tą swoją jedną z minek.
- Nie.
Przynajmniej nie w całości.
- Więc o
co?- wyraźnie zabrakło mu pomysłów.
- Krzysztof,
daj Oli zjeść!- zdenerwowała się Iwona siedząca naprzeciwko męża.
- Ja już
skończyłam…- odsunęłam od siebie talerz.- Mogę iść do siebie?
- Nic nie
zjadłaś!- krzyknął Sebastian.
- Jasne,
idź.
- Ale mamo!-
zaczął protestować chłopiec.- Jak ja nie zjem, to nie pozwalasz mi iść grać!
- Bo jesteś
za mały- wzruszył ramionami Igła.
- Jestem już
duży- naburmuszył się Seba.
- Sebastian
płacze! Sebastian płacze!- zaczęła nucić jego siostra.
- Nie
płaczę!- wkurzył się.
- Dobra,
dość tego!- ryknął Ignaczak. Natychmiast zrobiło się cicho. Iwona uśmiechnęła
się zadowolona i wdzięczna mężowi. Dzieciaki spuściły głowy i wznowiły posiłek.
Igła napił się herbaty i oblizał usta. Wstałam więc i zasunęłam za sobą
krzesło.
- Gdybyś
czegoś potrzebowała…- odezwał się.
- Jasne.
Dzięki. – Wyszłam do siebie. Zamknęłam drzwi na klucz i położyłam na łóżku
twarzą do poduszki. Kilka minut później wyciągnęłam swój pamiętnik.
28 listopada 2013r.
Sama nie wiem, dlaczego tak popsuł mi
się humor. Dziś o mały włos nie pokłóciłam się znów) z Kubą. Na szczęście wyszło, jak wyszło. Ucieszyłam się, że Alan
zaprosił mnie na swój trening, czego podobno nigdy nie robił z innymi
dziewczynami. Poczułam się troszkę wyróżniona. A co najlepsze nie było dziś
Choinki. Wolę nie wiedzieć, jak by zareagowała widząc mnie tyle razy jednego
dnia z jej chłopakiem. Chyba by mi oczy wydłubała. Jak nie gorzej. Dziś Alan
się tak uroczo zarumienił… to była naprawdę fantastyczna scena! Poznałam jego
kolegów… Uznali mnie za jego nową dziewczynę. Nie zaprotestował od razu. Może
to tylko dla mnie takie ważne… W końcu jednak wyjaśnił, że jesteśmy tylko
znajomymi. Potem powiedział, że cieszy się, że widziałam jak gra… Kuba sugeruje
mi tutaj, że Alan chce mnie wykorzystać. Może ma racje? Może powinnam być
ostrożna? No, ale przecież chyba jestem…
Zaraz będę szukać w necie informacji
o siatkarzach mieszkających w Rzeszowie jakieś dziewiętnaście lat temu. Może
dwadzieścia. Może w taki sposób uda mi się coś znaleźć. Jest trudniej niż
myślałam, bo w dzienniku mamy nic nie jest konkretnie napisane. Jakby nie
chciała wydać całego sekretu na świat.
Ale dowiem się o co chodzi. Prędzej,
czy później.
A, i jeszcze trzeba znaleźć pracę. Trudne
zadanie, skoro nigdzie mnie przyjąć nie chcą -,-
Zamknęłam z
trzaskiem zeszyt. Odpaliłam laptopa i znów przyglądałam się zdjęciom. Wtedy na
skype pojawiła się Karolina.
- Cześć!
- Hej-
uśmiechnęłam się.- Co tam?
- Ciekawa
byłam, czy w końcu na coś wpadłaś.
- Raczej
Kuba.- Wyjaśniłam jej wszystko.- Teraz mam zamiar pogrzebać trochę w necie. A
gdzie Natka?
- Na randce.
- Z
Kevinem?- wyszczerzyłam się. Zrzedła mi mina, gdy usłyszałam odpowiedź.
- Nie. Oni
nie są już razem.
- CO?! Ale
dlaczego?
- Nie wiem.
Znaczy mówiła coś, że się posprzeczali. Ale wydaje mi się, że oni po prostu
przestali być „razem” i w ogóle. To była kwestia czasu od miesiąca aż się
rozejdą. Natalia cały czas mówiła o Roy’u.
- Tym z
drugiej szkoły?
- Tak.
- Są razem?
- Z tego co
wiem, Kevin szybko znalazł sobie zastępstwo. Ale Natalia na razie nie chce się
angażować. Tak powiedziała.
- Ona często
mówi jedno, a myśli drugie- przewróciłam oczami.
- Dlatego
jej nie wierzyłam, gdy powiedziała… Że idzie z Royem tylko do kina. I że to
takie zwykłe koleżeńskie spotkanie.
- Akurat… Ja
już ją dobrze znam! A jak z tobą?
- Co ze
mnę?- udała, że nie rozumie.
- Masz
kogoś? Ostatnio nie pytałam… Wciąż mówimy o mnie i was zaniedbałam. Mam wyrzuty
sumienia!
-
Niepotrzebnie. U mnie się nic nie zmieniło- uśmiechnęła się.
- Nadal
owijasz sobie wokół palca pana od wuefu?- zaśmiałam się szczerze.
- Ja nic nie
robię!
- Jasne,
jasne.
- A jak tam
sprawa z Alanem?- zagadnęła.
- Nijak.
Znaczy dziś była taka sytuacja, że mnie zaprosił na swój trening, czego z nikim
innym nie robił…
- A co na to
Choinka?
- Chyba nie
wie.
- Pewnie się
dowie.
- Pewnie
tak. Nie było jej dziś w szkole.
-
Zachorowała?
- Mam
nadzieję, że na jakąś paskudną grypę.
- Nie życz
innemu, co tobie nie miłe!- ostrzegła mnie.
- Dobra,
dobra. Nie przesadzaj. Żartuję przecież. Ale serio mam nadzieję, że jutro
jeszcze jej nie będzie. Może Alan znów do mnie zagada i będzie tak fajnie, jak
dziś…
- Wszystko
się jutro okaże.
- Dobra. Ja
teraz mykam. Sprawdzę tych siatkarzy.
- Okej. Jak
coś to pisz na fb. Raczej nie dobijaj się do naszej Natki…
- Raczej nie
będę jej przeszkadzać- przyznałam.
- Pa!
- No, hej!
Zamknęłam
konwersację i włączyłam Google. W pustej karcie wpisałam:
„siatkarze 1993 Rzeszów”
Niestety nic
konkretnego się nie pojawiło. Przejrzałam pierwsze najlepsze strony. Żadnych
konkretnych informacji. Sprawdziłam w historii klubu, ale nic. Westchnęłam
wściekłą i zrezygnowana. Sięgnęłam po telefon.
- Kuba?
- Wiem, że
czegoś chcesz. Ten twój ton mówi sam przez siebie.
- Mam
prośbę… Czy mógłbyś znaleźć ludzi, który grali w Resovii w latach 1993/4?
- Dla ciebie
wszystko, madame.
*****
Hejo ;) Wiem, że krótki i zbyt dużo się nie dzieje na razie... Ale mam nadzieję, że niedługo akcja się rozwinie i nie będę Was już nudziła :D
Weekend! Co prawda dużo z niego mieć nie będę, bo sporo nauki czeka ;/
Dziękuję za komentarze i wyświetlenia!
Pozdrawiam ;**
:) przeczytałam z chęcią i już nie mogę doczekać się jak rozwinie się sprawa z Alanem, czy Kuba rzeczywiście będzie miał rację? nie chciałabym, żeby tak się okazało, Olka zasługuje na szczęście :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział :) http://podroz-do-raju.blogspot.com/2015/05/czesc-x-czerwiec.html
UsuńZapraszam http://podroz-do-raju.blogspot.com/2015/05/epilog.html:)
UsuńJak mówiłam, tak robię ;) non stop odwiedzam twojego bloga w oczekiwaniu na nowy rozdział i proszę bardzo JEST!!
OdpowiedzUsuńNo wspaniały jak wszystkie poprzednie ;) poza wątkiem śledztwa zaintrygował mnie bardzo Kuba, co on takiego wie o Alanie???
A co do moich matur to jestem zadowolona z matmy, przewiduje 80-90%, polskiego to nawet przewidzieć nie mogę, matma rozszerzona pewnie coś ok. 60% tylko na angielskim zrobiłam głupie błędy... Jutro czeka mnie ustny ang, więc proszę trzymaj kciuki ;)
Buziaki ;**
Alexia ;*
No to powodzenia skarbie! Będę mocno trzymać kciuki ;**
UsuńGratuluję tak dobrych wyników z matmy! :D
Buziaki ;**
Świetny rozdział! :D strasznie ciekawe co Kuba takiego wie o Alanie.. coś mi się wydaję, takie głupie przeczucie, że Alan coś z Kubą kiedyś.. :D ale to tylko takie przypuszczenia ^^ strasznie ciekawy jest wątek z mamą Oli. :D gdyby jej ojcem był Igła, to szok. :O trochę mało Zibiego, ale czekam z cierpliwością. :D buziaki :*
OdpowiedzUsuńŚwietnie *,* Ciekawi mnie strasznie ten wątek z mamą Oli. :D Ciekawe czy odnajdzie jakiś tych siatkarzy z tamtych czasów i czy to doprowadzi ją do rozwiązania zagadki :) No i ten Kuba i Alan...co pierwszy wie o drugim ? :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :**
PS: zapraszam na 16. .:)
http://wrytmiesiatkowki.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Kasia.!
http://enjoy--every--moment.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na prolog .:)
Dziękuję ;)
UsuńJest świetny <3
Kurde bele mele, ciekawi mnie wątek z Oli mamą! Co ona ukrywa? Przecież ja szału dostałam po tych próbnych, a co dopiero teraz, kiedy przeczytałam ten rozdział, w którym za dużo się nie wyjaśniło, a ja należę do osób ciekawskich :D
OdpowiedzUsuńPozostaje mi tylko nadzieja, że niedługo wyjawisz zagadkę :D
Buziaki :*
Ciekawie, ciekawie ^^
OdpowiedzUsuńMam pewne podejrzenia co do informacji o Alanie, o których wie Kuba, ale niech to pozostanie narazie moją tajemnicą :)
Co do Oli jestem bardzo ciekawa czy coś znaczącego odkryje i również jak potoczy się jej relacja ze Zbyszkiem :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Mateusz Mika: wszystko-ma-swoj-czas.blogspot.com
Andrzej Wrona: milosc-jak-wino.blogspot.com
Kiedy następny?? Czekam, czekam i doczekać się nie mogę :(
OdpowiedzUsuńPostaram sie dziś wieczorem dodać kolejny rozdział :)
Usuń